11/5/2018
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. (…) Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać». Tak mówi Jezus do swych uczniów w przywoływanej dziś Ewangelii [J 16,20.22-23], wybiegając w przyszłość, aż po czasy ostateczne. Pytanie jednak czy nie można słów tych odczytać również nieco bardziej w kontekście codziennym?
Nie wiem czy i Wy tego doświadczacie, ale w kontakcie z Panem Bogiem, szczególnie w kontakcie najbliższym, z jakim mamy miejsce w sakramencie Eucharystii, znika kontekst – smutki, troski, życiowe zagwozdki i wątpliwości. Jest On i jestem ja. Jest więź. Jest najdoskonalsza przyjaźń. Jest także radość. Radość Spotkania. W tych momentach Pan Bóg wypełnia całą przestrzeń, okazując swe Boskie oblicze. Nie przychodzi w sennym widzeniu jak do św. Pawła w dzisiejszym czytaniu [Dz 19,9], ale jest jak najbardziej namacalnie. Jest na wyciągnięcie ręki. Karmi mnie – swym Ciałem i swym Słowem.
W minionych latach, gdy byłem z dala od Kościoła, nie dostrzegałem nawet jak bardzo mi brak tego kontaktu z Panem. Wszystko ja, wszystko sam – wydawało mi się, że Go nie potrzebuję. Dziś widzę jak bardzo się myliłem. Smak życia przeżywanego bez Chrystusa wydaje się smakiem mizernym, lichym, smakiem zupełnie niepociągającym. Lizanie własnych ran w samotności nigdy nie jest przyjemne, a przecież jako ludzie jesteśmy słabi, popełniamy błędy i upadamy. Ranimy nieraz tych, których kochamy. Czasem wystarczy powiedzieć o jedno słowo za dużo. Niekiedy ranimy nawet bez słów. Mamy wówczas w sobie bolesne poczucie winy, co akurat nie jest złą oznaką, bo świadczy o tym, że sumienie jest wciąż aktywne, ale cóż to za pocieszenie? Bóg daje nam jednak ukojenie i przywraca radość. Daje perspektywę. Daje nadzieję, bo sam jest Nadzieją. Daje radość, bo jest Źródłem wszelkiej radości.
Dlatego dziś, także w związku z tym – setnym już – wpisem, psalm uwielbienia zanoszę do Boga, Wielki Hallel na Jego cześć, wielbiący Pana aż po kres dziejów [Ps 136,1-3.23.25-26]. Alleluja. Chwalcie Pana, bo dobry, bo Jego łaska na wieki. Chwalcie Boga nad bogami, bo Jego łaska na wieki. Chwalcie Pana nad panami, bo Jego łaska na wieki. (…) On o nas pamiętał w naszym uniżeniu, bo Jego łaska na wieki. (…) On daje pokarm wszelkiemu ciału, bo Jego łaska na wieki. Dziękujcie Bogu, niebiosa, bo Jego łaska na wieki.